poniedziałek, 5 listopada 2007

Przerwa w dostawie programu

Data dodania: 2007-11-05 16:13:49

No więc chwilowo, jak zresztą widać, niczego nowego tu nie wpisuję. Spowodowane to jest brakiem czasu, bowiem nasze życie zmieniło się dosyć mocno po przyjeździe do Anglii. Takie zawsze są początki. Pamiętam, że na Kanarach też na początku było ciężko i na wszystko brakowało czasu. Dzisiaj napisałem parę słów o naszym przyjeździe do Anglii. Można przeczytać tutaj.

piątek, 15 czerwca 2007

Witaj Anglio

Data dodania: 2007-06-15 10:27:35

No wiec stało się, decyzja zapadła! Już od jakiegoś czasu planowaliśmy, że zmienimy kraj, bowiem nie można się zatrzymywać na tak długo w jednym miejscu. Dwa i pół roku na Wyspach Kanaryjskich może trochę znudzić... Wiem, wiem, to grzech, taka pogoda przez cały rok, palmy, ocean... Wierzcie mi, na początku było jak w bajce, ale po latach zaczyna w końcu czegoś brakować, szczególnie jeśli ma się w sobie pasję podróżowania. Być może kiedyś tu jeszcze wrócimy, by wygrzewać w słońcu stare kości, teraz jednak jeszcze za wcześnie na spoczynek, dwa i pół roku "wakacji pod palmami" w zupełności wystarczy.

Nasz wybór padł na Anglię, bowiem musimy doszlifować swój angielski a do Stanów, czy Australii zdecydowanie za trudno się dostać. Najgorsze, że trzeba się będzie od nowa przyzwyczajać do zimna i do nowych realiów, no ale trudno. Życie to przygoda a nie smutny obowiązek, trzeba zakosztować czego się da i poszerzyć swój światopogląd. Byłem ostatnio przez kilka tygodni w Anglii i pozałatwiałem sprawy, łącznie z wynajęciem domu. Pod koniec czerwca będziemy tam już z Ulą i dzieciakami. Teraz czekamy podekscytowani i niecierpliwi, załatwiamy wszystko, co trzeba pozamykać tutaj, w Hiszpanii. To już tylko dwa tygodnie. Trzymajcie za nas kciuki! :-)