W Paryżu wysiedliśmy na stacji Gare du Nord skąd do zarezerwowanego wcześniej Hotel Este podjechaliśmy metrem, to tylko dwie stacje. Zostawiliśmy tam bagaż i ruszyliśmy w miasto. Kupiliśmy sobie całodniowe bilety i po Paryżu przemieszczaliśmy się za pomocą metra. Z zabranej z hotelu mapki i broszury wyłapywaliśmy główne atrakcje i po kolei je "zaliczaliśmy". Często trzeba się było przesiadać z jednej linii metra do drugiej a to oznaczało maszerowanie korytarzami metra i częste wspinanie się po schodach, bowiem linie są rozmieszczone na różnych poziomach.
Po całym dniu objeżdżania i obchodzenia miasta, nogi dały nam o sobie znać niezłym bólem i wieczorem ciężko było nam dojść do hotelu. W pierwszy dzień widzieliśmy głównie Wieżę Eifla, Luwr i pochodziliśmy po centrum miasta. Wieczorem wróciliśmy do hotelu i padliśmy wyczerpani na łóżko. Odpoczywając pooglądaliśmy jedyny dostępny tam anglojęzyczny program CNN, gdzie akurat nadawali ciągłą relację z protestów w Egipcie.
La Defense nocą |
Wieczorem wsiedliśmy w nasz pociąg do Londynu i przed północą byliśmy już w domu. Nasz wyjazd był bardzo udany i pomimo że pogoda była zimowa, temperatura w Paryżu oscylowała pomiędzy zerem a dwoma stopniami, to bardzo nam się ten nasz wypad podobał. Z powodu zimna wchodziliśmy co jakiś czas na kawę do McDonalda aby się trochę rozgrzać i dzięki temu dało się to spokojnie wytrzymać. To był już nasz trzeci, i jak na razie najdłuższy pobyt w Paryżu, jednak na pewno nie ostatni.
Widok na Paryż z La Defense w tle |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz